Dziczyzna od czasu do czasu pojawia się w naszym domu za sprawą zaprzyjaźnionych myśliwych. Tym razem trafiło się mięso gulaszowe. Mam to szczęście, że Mąż nie jest miłośnikiem "ciemnego" mięsa, wszelkich bitek, gulaszy - więc całość dla mnie! :)
Dziczyzna uznana jest za dość trudne mięso - szczerze mówiąc, nie wiem skąd to przekonanie, bo zawsze mi się udaje i przeważnie robię ją na przysłowiowe "oko".
Składniki gulaszu:
ok. 0,8kg mięsa z dzika
1 cebula
1 marchew
przyprawa do dziczyzny
1 łyżka octu ( opcjonalnie )
sól
pieprz
2 listki laurowe
olej rzepakowy
Mięso myjemy, kroimy na "gulaszowe" kawałki, wrzucamy do miski, posypujemy przyprawą do dziczyzny, dodajemy łyżkę octu, polewamy olejem ( ok.4-5 łyżek ) i wstawiamy do lodówki najlepiej na noc.
Po zamarynowaniu mięso obsmażamy na patelni i umieszczamy w garnku. Dodajemy do garnka cebulę pokrojoną w krążki, marchewkę w postaci półtalarków, 2 listki laurowe i podlewamy odrobiną wody. Dusimy do miękkości ok. 2 godzin. W międzyczasie doprawiamy solą i pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz