środa, 23 kwietnia 2014

Śląskie smaki - "upadła" porewolucyjna Rulandia vs Restauracja Kryształowa prowadzona przez Marię Ożgę

 Dziś oddaję pałeczkę Mężowi...który ostatnio na własnej skórze przetestował kilka miejsc. A że nie protestował przed zrobieniem zdjęć i napisaniu recenzji - najbliższe trzy posty będą należeć do niego. Zapraszam! 
(* zdjęcia wnętrz, ze względu na ograniczone możliwości posiadanego ze sobą sprzętu - zaczerpnięte zostały ze strony restauracji).

Plan był zupełnie inny, chciałem odwiedzić świeżo zrewolucjonizowaną restaurację „Bufet Rulandia”, jednak mimo niedawnej emisji programu knajpa wygląda na zamkniętą - o godzinie 20:30 było ciemno a furtka zamknięta. Ze względu na narastający głód uruchomiłem plan B – Restauracja Kryształowa w Katowicach.


Restauracja jest prowadzona przez finalistkę Master Chef’a  - Marię Ożgę i znajduje się w samym centrum Katowic, tuż obok jeszcze remontowanej strefy pieszej.


Parkuje nieopodal i w lejącym deszczu biegnę do środka – najpierw kilka słów o wnętrzu – no cóż, gdybym wcześniej nie spojrzał na ceny, być może bym się przestraszył i nie wszedł – restauracja urządzona jest z dużym przepychem w stylu dość wykwintnym.






Pierwsze pomieszczenie to kawiarnia, przez którą przechodzi się do restauracji. W kawiarni pusto, w restauracji mimo później pory 3 stoliki zajęte. Kelner wskazuje stolik , podaje kartę win i menu. Z tej pierwszej z przyczyn oczywistych nie skorzystałem, z drugiej wybieram Roladę …. Proszę też o wodę niegazowaną, która ląduje na stole w półlitrowej karafce razem ze sporą ilością małych bułeczek i miseczką smalcu. Ponieważ jestem już mocno głodny, bułeczki znikają sukcesywnie aż do pojawienia się kelnerów w moim jedzeniem. Przychodzą we dwóch – jeden z talerzem, drugi proponuje świeży pieprz prosto z dużego młynka.




Dokonałem słusznego wyboru – porcja może nie oszałamia wielkością – po wytworności miejsca można się było spodziewać wręcz mniejszej, ale była wystarczająca do zaspokojenia normalnego głodu. Dość duża rolada przypomina naszego zawijanego, choć nadzienie jest bardziej posiekane/rozdrobnione, kluski odrobinę za słone, kapusta po prostu dobra.

Rachunek wyniósł 45PLN, co jak na klasę miejsca uznaję ze bardzo przyzwoity wynik Z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce, zarówno na romantyczne spotkanie, jak i biznesowy obiad z poważnym kontrahentem.
Miejsce robi wrażenie, kelnerzy są kompetentni i potrafią doradzić, lada w kawiarni również wygląda bardzo zachęcająco. Ktoś przy stoliku obok zamówił stek z rostbefu samodzielnego smażenia na gorącym kamieniu (mhhhh) .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...