czwartek, 26 czerwca 2014

Coś z niczego - czyli palety na balkonie

Dziś będzie nietypowo i niekulinarnie. Dla odmiany pokażę co udało mi się zrobić na balkonie ( udało to dużo powiedziane - bynajmniej nie mnie ). W ostatnich dniach Mąż uszczęśliwił mnie dwoma pięknymi, pachnącymi świeżym drewnem paletami!!
Koncepcję na ich wykorzystanie miałam od dawna - dziwnym trafem ostatnio o nich wspomniałam - i spadły mi kilka dni później z nieba :) Długo nie musiały czekać. W piwnicy zalegał impregnat od donicy, która stoi po drugiej stronie balkonu na której pną się Clematisy. Paleta była na tyle świeża, że wymagała tylko lekkiego opiłowania i przetarcia papierem ściernym ( ukłony dla mojego Kochanego Męża, który się poświęcił i to wspaniale zrobił ). Potem nic tylko pomalować...moje stare ;) kości pozwoliły na pomalowanie tylko jednej, kolejną zajął się Mąż. Jeden dzień schnięcia. I gotowe!! A oto efekt końcowy - póki co z tym co było na balkonie - w planie nieco inna reprezentacja kwiatowa i nowe doniczki ( te już swoje odsłużyły ).




 





czwartek, 12 czerwca 2014

Rabarbar w chmurach - czyli lekkie ciasto rabarbarowe

Rabarbar to jeden z tych owoców - hmmm w sumie chyba można go nazwać owocem - który uwielbiam i który kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy obrane pędy maczało się w cukrze i zjadało na działce. Pyyycha!



Dziś mam dla Was coś innego niż rabarbar na surowo, niż kompot z rabarbaru - to bardzo delikatne ciasto z rabarbarem. Znalazłam je przypadkiem na jednym z blogów podczas ostatnich upałów i postanowiłam przetestować - takie rześkie, lekkie ciasta są w taką pogodę jak znalazł.

Zatem do dzieła. Potrzebne będą:

500-700g rabarbaru - im więcej tym lepiej
pół szklanki cukru - jeśli używamy większą ilość rabarbaru nieco więcej
2 małe kubeczki jogurtu naturalnego np. Zott
300ml śmietany 30% ( ja korzystam zawsze z tej z Lidla w małych czerwonych kartonikach )
6 łyżeczek żelatyny
1/4 szklanki wrzątku
 .
2 jajka
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki mąki

Rabarbar dokładnie obieramy i kroimy w mniejsze kawałki. Umieszczamy w garnku, zasypujemy cukrem i gotujemy do czasu jak się rozpadnie. Aby uzyskać gładką masę - blendujemy. Nie polecam próbowania otrzymanej masy, bo może okazać się, że zjecie ją zanim powstanie ciasto - jest boska!!
Masę studzimy.

W tym czasie przygotowujemy biszkopt. Białka jaj ubijamy na sztywną pianę. W osobnej misce miksujemy żółtka z cukrem na gładką masę. Stopniowo dodajemy pianę z białek i przesianą mąkę. Miksujemy już bardzo krótko i przekładamy masę do tortownicy. Pieczemy ok. 20 minut. 170C z termoobiegiem.

Gdy biszkopt jest gotowy, wyjmujemy go i zabieramy się za "piankę". W 1/4 szklanki wrzatku rozpuszczamy żelatynę. Odstawiamy, aby nieco przestygła. Śmietankę ( wcześniej odpowiednio schłodzoną ) ubijamy na sztywno, dodajemy jogurt, miksujemy chwilę. Następnie dokładamy wystudzoną masę rabarbarową. Łączymy całość chwilę miksując, po czym dodajemy rozpuszczoną w wodzie żelatynę. Gotową masę przelewamy na biszkopt. Całość wstawiamy na kilka godzin do lodówki.

Ozdabiamy owocami - u mnie pod ręką były akurat truskawki :) Smacznego!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...