niedziela, 28 września 2014

Street Food Festiwal - Piotrkowska 217 Łódź - IV Edycja


Dziś po raz czwarty już łodzianie mogli uczestniczyć w festiwalu ulicznego jedzenia. My wybraliśmy się tam po raz drugi i myślę, że nie ostatni, bo idea jest ciekawa, pozwala w inny niż zwykle sposób spędzić niedzielne przedpołudnie lub popołudnie. Jedyna wada organizacyjna, która i tym razem rzuciła się w oczy to miejsce - choć Piotrkowska 217 ma swój klimat, to niestety rosnąca popularność imprezy sprawia, że miejsce to skurczyło się niesamowicie, co znacząco pogarsza "jakość" korzystania z festiwalu. Tłum ludzi, brak miejsca, żeby spokojnie stanąć i zjeść, kolejki, sprawiają, że nie wszyscy wychodzą stamtąd zadowoleni. Może organizatorzy przy kolejnej edycji pomyślą nad zmianą miejsca?




Na Festiwalu królowały hamburgery i frytki belgijskie. W zadaszonej hali można było degustować produkty blogerów i mniejszych punktów gastronomicznych. Nie zabrakło soków, sushi, dań indyjskich czy słodkości. 

Najpierw skusiliśmy się na "małe co nieco" w postaci tarty z łososiem i szpinakiem od słynnego, kontrowersyjnego "Już wróciłem" oraz soku z pomarańczy i zielonej herbaty (mniam!) od "Owocnych". W ferworze pierwszego głodu nie zdążyliśmy zrobić zdjęć :) 







Po chwili poszukiwań zdecydowaliśmy się na hamburgera festiwalowego od "Burgera na kółkach" - Urban Burger z wołowina, marynowaną kaczką, gruszką i roszponką był po prostu GENIALNY!! Zupełnie przypadkowo wypatrzyłam na Festiwalu moje ukochane POLIKI WOŁOWE! Wyobrażacie sobie, że wydawałoby się pospolity foodtruck wpadł na pomysł zrobienia hamburgera z polikami wołowymi w piwie? Kłaniam się nisko Burning Hands & Plates - pomysł i wykonanie - REWELACJA! Kradnę pomysł - następne moje poliki będą w piwie a nie w winie ;) 



 



Czekamy z niecierpliwością na kolejną edycję! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...