sobota, 23 listopada 2013

Święta idą...czas na przedświąteczną głupawkę...:)

Popijając bułgarskie Cabernet Savignon Oriachovitza, nie mogę się napatrzeć na cuda, które własnymi rękoma tworzy moja Teściowa. Zacznę od początku. Mam najlepszą Teściową na Świecie - nie lubię tego słowa - wolę zdecydowanie mieć Mamę :) Mama jest super! Poza tym nigdy nie wierzyłam w mit "Teściowa kontra Synowa". Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że "urwałyśmy się" z jednej jabłonki ( choć, przedświątecznie, powinno być - z jednej choinki ). Od początku znalazłyśmy ze sobą wspólny język - odkryłyśmy wspólne pasje - gotowanie, dbanie o szczegóły w domu, decoupage - to tematy, które nigdy nam się nie kończą. 

W ubiegłym roku, to mnie dopadła "głupawka" ( jak to nazywamy z Mamą ) przedświąteczna - głównie ze względu na organizowaną u nas Wigilię, przy której zasiadło 12 osób. W tym roku, choć Wigilia też jest u nas - entuzjazm jest już mniejszy. I choć jadłospis mam dawno ułożony i zadania na kolejne dni wyznaczone, to nie szyję ozdób na choinkę, nie wymyślam winietek na talerze, nie kupuję nowych świątecznych gadżetów. Ten element w tym roku zdominowała Mama - do pełni tonąc w filcu i ozdobach z niego. Jestem pełna podziwu, dziś oglądając wszystkie te śliczne choineczki, bałwanki i ciasteczka - oczy chciały wyskoczyć mi z orbit! Póki co uchylę Wam rąbka tajemnicy i pokażę choinkę i Państwa Ciasteczków. Mam nadzieję, że uda mi się sfotografować całą kolekcję i dzieło Mamy zwieńczę jeszcze jednym postem. Mamuś - jesteś niesamowita!

Państwo Ciasteczkowie:



 Pisząc ten post siedzę jak na szpilkach czekając na mój dzisiejszy wypiek - cała prawda wyjdzie na jaw dopiero jutro - gdy sernik schłodzi się w lodówce. Wypiek niebanalny, w minionym roku skończył w rękach mojego Męża, który skrzętnie w dwa dni wyjadał niemal płynne ciasto z tortownicy. Dlaczego płynne?  Otóż przepis przewiduje prawie dwugodzinną kąpiel wodną w piekarniku. Można domyślać się co stało się rok temu...z sernika zrobiła się zupa, przez nieszczelną formę! Teraz poszłam po rozum do głowy. Pomyślałam - co za różnica czy forma stoi w wodzie czy nad nią! I stanęła nad nią! Na razie wygląda ok. Testy organoleptyczne i degustacyjne oraz przepis - jutro :) 



A wracając do wina. Oriachovitza Reserve 2009. Cabernet Suvignon. Bułgarskie wino, czerwone wytrawne o dość ciemnej barwie i nie kryjące swojej wytrawności. Choć lekkie to dość cierpkie. Bardzo pachnące owocami leśnymi. Zdecydowanie dla miłośników wytrawnych win. 


3 komentarze:

  1. Marysiu robisz sernik nowojorski? ozdoby piekne . w tym roku planuje z dziećmi robić filcakowe stwory choinkowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu nie do końca nowojorski, bo z naszego zwykłego sera na sernik i z mascarpone - ale reszta prawie się zgadza :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...