Czas przeziębień trwa. Jakaś choroba dopadła i mnie - a co gorsze, trzymała dwa tygodnie. Oprócz zalecanych przez lekarza leków, nie zapominajmy o domowych, babcinych sposobach. O syropie z cebuli, mleku z miodem, masłem i czosnkiem...no właśnie...zatrzymajmy się na czosnku!
Czosnek to naturalny antybiotyk, hamujący rozwój bakterii i choć nie każdy go lubi, a prawie wszystkich odstrasza jego zapach (zwłaszcza ten, który czujemy od współrozmówcy ;) w sezonie zimowym wszelkie urazy do niego odłóżmy na bok. Rozwiązań jest kilka - dla odważnych są ząbki czosnku na kanapkę, dla mniej odważnych sosy czosnkowe, dania z dodatkiem czosnku...a tym, którzy przed czosnkiem uciekają mam zupę! Tak - zupę! Która zapachem i smakiem wcale aż tak czosnku nie przypomina. Dla mnie to odkrycie miesiąca, ba nawet roku! Przy najbliższej okazji podam taką zupę bliskim lub znajomym, którzy zagoszczą u mnie na obiedzie.
Składniki:
2-3 główki czosnku
1 duża cebula
łyżeczka tymianku
litr bulionu
sól, świeżo mielony pieprz
100ml śmietany 30%
masło klarowane
oliwa z oliwek
Połowę ząbków pozostawiany w łupinkach, przekładamy do naczynia żaroodpornego, skrapiamy oliwą, nakrywamy przykrywką od naczynia lub folią aluminiową i pieczemy 40 minut w 160C. Po tym czasie ząbki studzimy, gdy ostygną wyjmujemy z łupinek (ząbki będą miękkie, wręcz jak pasta, odkrójmy twardą część z jednego końca każdego ząbka). Cebulę kroimy w półtalarki i podsmażamy na odrobinie masła klarowanego. Gdy się zeszkli dodajemy drugą połowę ząbków czosnku (obrane), wsypujemy tymianek i smażymy 2-3 minuty. Zalewamy bulionem, dodajemy upieczone ząbki czosnku i gotujemy około 30 minut, aż surowe ząbki czosnku staną się miękkie. Wówczas blendujemy zupę z dodatkiem śmietany. Doprawiamy solą i pieprzem.
Zupę można serwować z bagietką, chrupiącymi grzankami. Świetnie pasował będzie również dodatek startego żółtego sera lub parmezanu. Dla lubiących dodatki mięsne proponuję dobrze wysmażone kawałki wędzonego boczku, szynki lub dobrej kiełbasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz