Dziś dla odmiany wino południowe. RPA. Mnie zawsze kojarzy się z dość wytrawnymi, cierpkimi winami - to nieco jednak zbacza z tej ścieżki i jest nieco łagodniejsze, półwytrawne. Z wyraźną nutą owoców leśnych. Ciemnorubinowe...z akcentem przypraw korzennych - co zgadzałoby się z tym co sugeruje producent.
Ale do rzeczy. Wstyd mówić o cenie tego wina...która wręcz zastanawia...( zainteresowani niech sprawdzą sami - ja się nie przyznam ). Jak dla mnie - kolejny przykład tego, że wino nie musi być drogie, aby było dobre. Inne. Wyróżniające się.
Dodam jeszcze tylko to, że wino często kupuję "po etykiecie" ( ot takie zboczenie zawodowe ) :) Według mnie dobre do większości drugich dań - czerwonych mięs, potraw włoskich...ale i do jaki luźny aperitif.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz