Moje pierwsze domowe sushi zrobiłam kilka lat temu. Od tamtego czasu nawet nie przeszło mi przez myśl, aby iść do jakiegoś sushi baru...no chyba, że za granicą, do prawdziwej japońskiej restauracji!
Sushi może przerażać - ale tylko pozornie - ze względu na swoją egzotykę, niecodzienność, sposób przygotowania. Zaprzeczam wszelkim opiniom, że to trudna potrawa! Zawszę mi się udaje i zawsze jest pyszne. Spróbujcie zatem! Może jedyne co warto podkreślić to fakt, że jego przygotowanie zajmie Wam około 1,5 godziny :) Więc zarezerwujcie czas.
Kluczem do idealnego sushi są składniki - ważny jest ryż - koniecznie specjalny ryż do sushi, do kupienia w większości supermarketów. Niezbędny jest ocet ryżowy do zaprawy, która sprawi, że ryż będzie klejący, nabierze charakterystycznego smaku. Potrzebujemy także liście nori, w które zawiniemy nasze ulubione składniki rybne i warzywne - tutaj możemy zaszaleć - u mnie przeważnie jest to łosoś wędzony, surimi, ogórek i awokado. Jeśli tylko macie stałe źródło świeżych ryb, warto spróbować prawdziwego sushi z surową rybą! My tym razem zaszaleliśmy i przyrządziliśmy kilka rolek z wędzoną piersią kaczki i suszoną śliwką - genialne połączenie!
Przygotować można kilka rodzajów sushi:
maki - rolki ze składnikami wewnątrz i liściem nori na zewnątrz
ura maki - rolki z ryżem na wierzchu, często zdobione białym lub czarnym sezamem - ja na to mówię "sushi na lewą stronę" :)
nigri - wałeczek ryżu z dodatkiem na zewnątrz - na przykład z krewetką
Osobiście preferuję maki i ura maki.
Składniki:
500g ryżu
8 łyżek octu ryżowego
2 łyżki cukru
płaska łyżeczka soli
liście nori
sezam
surimi
łosoś wędzony
wędzona pierś z kaczki
suszona śliwka
papaja
ogórek
awokado
wasabi
majonez
miseczka z wodą
folia spożywcza
mata do sushi (lub podkładka stołowa pod talerz, taka z drobnych drewnianych patyczków)
Przygotowanie ryżu:
Około 500g ryżu umieszczamy w głębokim talerzu lub misce ( najlepiej ciemnej - pomoże nam ocenić koniec płukania ) i płuczemy zimną wodą do czasu, gdy woda będzie czysta. Ja przepłukuję ryż kilka razy, zalewam go wodą, odstawiam na 5-10 minut, po czym ponownie płuczę, aż do uzyskania czystej wody (no nie popadajmy w paranoję - prawie czystej :) ). Ryż umieszczamy w garnku - aby uniknąć przypalenia, najlepiej teflonowym. Zalewamy zimną wodą w ilość takiej, aby było jej ok. 0,5 - 1cm więcej niż ryżu. Garnek przykrywamy i gotujemy 15 minut (początkowo na większym ogniu, potem na najmniejszym). Po 15 minutach zdejmujemy garnek z kuchni i nie podnosząc przykrywki odstawiamy na 5 minut. W tym czasie przygotowujemy zalewę do ryżu. W małym garnuszku podgrzewamy ocet, cukier i sól ( do rozpuszczenia cukru i soli - trwa to dosłownie minutę - nie gotujemy! ). Po 5 minutach dodajemy zalewę do ryżu i mieszamy chwilę drewnianą łyżką, tak aby ryż zmieszał się z zalewą i lekko odparował. Czekamy do całkowitego wystygnięcia. To bardzo istotne, aby przygotowywać sushi z zimnym ryżem - w przeciwnym razie zepsujemy sobie liście nori i całe sushi będzie gumowe i niekształtne, żeby nie powiedzieć nie do zrobienia.
Przygotowanie do rolowania.
Wszystkie składniki najlepiej wcześniej przygotować - ogórki i awokado pokroić w słupki, łososia w kawałki. Matę owinąć folią spożywczą (wprawieni w rolowaniu mogą pominąć ten etap, jest konieczny jedynie w przypadku ura maki).
Maki:
Liść nori układamy na macie. Na 3/4 liścia układamy dłońmi cienką warstwę ryżu, w zasadzie to "wyklejamy" liść nori ryżem - po pierwszej, drugiej rolce zorientujecie się, że ryżu nie może być za dużo. Ryż będzie się kleił ( to konieczne!!) - w nakładaniu pomoże nam miseczka z wodą, w której możemy maczać palce przed nabieraniem ryżu. Na wysokości 4-5 centymetra ryżu nakładamy pasek majonezu lub jeśli wolimy ostrzejsze smaki nakładamy odrobinę wasabi (ten etap można pominąć), układamy na całej szerokości nori, na pasku majonezu lub wasabi, rządek naszych składników - komponujemy je tak jak nam się podoba ( łosoś + ogórek, awokado + surimi, lub odwrotnie ). Gdy cała szerokość nori wypełniona jest składnikami zaczynamy rolowanie pomagając sobie matą. Najpierw zawijamy nori raz, tak aby "zamknąć" składniki, dociskamy matą, następnie rolujemy do końca i ściskamy matą tak, aby nadać nori równy kształt. Rolka gotowa! Czas na kawałki. Do tego będzie potrzebny bardzo ostry nóż! Rolkę kroimy na dwu centymetrowe kawałki. W międzyczasie nóż można przemyć wodą - ułatwi to krojenie. Gotowe!
Ura maki:
Teoretycznie wyższa szkoła jazdy - ale do odważnych świat należy! Jak wyżej - na liściu nori układamy ryż, zostawiając 1/4 bez ryżu. Pamiętajmy o owinięciu maty folią spożywczą! Najtrudniejszy moment!: odwracamy liść nori ryżem do dołu. Dalej działamy jak w przypadku klasycznych maki - układamy dowolne składniki i ciasno rolujemy. Gotową rolkę możemy obtoczyć w sezamie. Kroimy na kawałki.
Sushi serwujemy z miseczkami sosu sojowego dla każdego gościa i imbirem do zagryzania ( ja pomijam imbir, bo nie przepadam za nim, jest jednak istotny, jeśli jemy różne rodzaje sushi i chcemy "zresetować kubki smakowe" ). Podajemy pałeczki. Jeśli nasi goście wcześniej nie jedli sushi, a tym bardziej jeśli w życiu nie korzystali z pałeczek, możemy zasugerować jedzenie sushi palcami. Kawałek sushi macza się delikatnie w sosie sojowym i spożywa "na raz".
I co? tak trudno było? Nie taki diabeł straszny jak go malują!
Powodzenia!