Jestem nimi zachwycona. Pod każdym względem. Przygotowuje się je błyskawicznie. Wyglądają genialnie a smakują? Sprawdźcie sami! Są pysznie czekoladowe (jeśli przygotujecie je z gorzkiej czekolady), miękkie w środku jak brownie, krótki czas pieczenia zapewnia im jedynie chrupiącą skórkę pokrytą popękanym cukrem pudrem. Wyglądają bajecznie :)
Ciasto przygotujcie wieczorem. Ulepienie ciasteczek i upieczenie ich zajmie Wam rano tylko 30 minut!
Składniki na ok. 40 ciasteczek:
2 tabliczki czekolady gorzkiej
100g masła
pół szklanki cukru
1,5 szklanki mąki
3 jajka
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
dowolny aromat ( u mnie wanilia - ale następnym razem dodam rum, bo czekolada nie daje przebić się wanilii)
cukier puder - około pół szklanki
Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki i razem z masłem rozpuszczamy w miseczce w kąpieli wodnej (nad garnkiem z gotującą wodą). Masę studzimy, aby nie była mocno gorąca. W tym czasie jajka miksujemy z cukrem na gładką masę. Dodajemy wystudzoną czekoladową masę - miksujemy chwilę. Powoli dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Miksujemy na bardzo wolnych obrotach. Gładką masę (*dość gęstą) - odstawiamy do lodówki na całą noc (*ewentualnie na minimum 3 godziny).
Piekarnik ustawiamy na 170C (u mnie z termoobiegiem). Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Łyżeczką wybieramy schłodzoną masę i turlamy kulki wielkości orzechów włoskich. Odkładamy kulki na blachę w pewnych odległościach (ciasteczka rosną i rozpłaszczają się w czasie pieczenia). Gdy wszystkie kulki są już gotowe każdą obtaczamy obficie w cukrze pudrze. Polecam tę kolejność - jeśli będziemy obtaczać kulki już w czasie formowania istnieje ryzyko, że cukier stopi się na zbyt wilgotnym, rozgrzanym w dłoniach cieście - nie uzyskamy ładnego końcowego efektu.
Wyglądają przecudnie :) Chyba się na nie skuszę jeszcze przed Świętami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.
Cudne :) ! Kocham takie małe urocze popękane ciasteczka. Do tego czekolada - kupiłaś mnie nimi :)
OdpowiedzUsuń