Usytuowana pod równym numerem Piotrkowskiej 100a Esplanada to dawny secesyjny Dom Handlowy Hugo Smechela i Juliana Rosnera, który funkcjonował w od 1909 do 1926 roku. Do dziś dnia pozostała przeszklona witryna na parterze budynku. W 1926 Wawrzyniec Gerbich przejął dzierżawę budynku i w 1928 roku otworzył Esplanadę. Na czas wojny lokal przejęli Niemcy, jednak już w 1947 roku został on zwrócony w Polskie władanie Powszechnej Spółdzielni Spożywców ( dzisiejszemu Społem). Pod koniec ubiegłego wieku budynek zyskał nowy, świeży wygląd i ponownie otwarto Esplanadę! Chwała za to...bo Esplanada to miejsce szczególne...do odwiedzenia którego wszystkich namawiam!
Esplanada to miejsce z nutą klimatu przedwojennego...w każdy weekend towarzyszy bywalcom muzyka na żywo - kapela podwórkowa w nie dosłownym tego słowa znaczeniu umila czas klasyką muzyki XX wieku. Klienci mogą liczyć na różnorodne promocje...portfela nie zrujnuje zakup ani piwa...ani dań - ceny przystępne a jedzenie wyborne...warto spróbować chociażby klasyka, którym jest sznycel gigant!
Jeśli wpaść tam to koniecznie na piwo...w dobrej cenie serwowane w litrowych kuflach (w sumie można poczuć się tam jak na Oktoberfest)...na naszym stole zagościła też ognista szpada z wieprzowiny...danie zdecydowanie dla dwóch osób :) oraz pierogi. Oczekiwanie mila czekadełko w postaci lekko ukiszonej kapusty i ogórków kiszonych. Przesympatycznym akcentem kończącym wizytę jest zawsze nalewka serwowana każdemu gościowi razem z rachunkiem. Można? Można! Wystarczy chcieć pokazać klientowi, że ma tu wrócić! My wracamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz